koniec co ma wspólnego wprasowany w trykot napis "luke i'm your father" z płótnem w galerii albo z prześcieradłem flaga-pamiątka po kolejnym powstaniu warszawskim bo to jest powtarzalnie kłopotliwe - wieczór zawsze jest po dniu - kiedy rano i tak zdarzają się takie słońca pod którymi jednak czarno czarniej nawet niż sobie wyobrażasz ten świat jest już ponoć powojenny taki zbudowany po wszystkim albo na wszystkim co runęło i tam między nowymi muralami w kinie ale wciąż na zgliszczach jesteś ty właśnie patrzysz na mnie przez ekran z prawdziwszej strony
Dodaj komentarz