jadłaś jabłko we wnętrzu ciepłego września jabłko kruche jak czerstwy chleb albo skrzypce z grającej szafy do której coś wrzuć to nie był żaden eden być może owoce na to wskazywały i niebieskie róże ale przyjechaliśmy tu z duszą proszę księdza i to nie był karawan z takich bez boga normalnie jedliśmy mięso mieliliśmy mąkę na ciasto drylowaliśmy wiśnie na zajezdni mili ludzie już się przyjrzeli naszym twarzom przywieźliśmy szybszą biel i niebezpiecznie gryzącą czerń
Dodaj komentarz