o cmentarzach trochę o wrażliwości i dobrej doli
"...nie zrozumiesz tego" arthur fleck
frasobliwy wymyśliwszy dobro i zło zawisł ponad granicą przyzwoitości
patrzy jak wycierają sobie gęby a mniej filozoficznie to idzie jakoś tak
jeśli nie masz łodzi nie masz sieci to prawdopodobnie jesteś nikim
tylko próbujesz zadawać pytania a najbliższy dzień i tak po swojemu
obejdzie się z tobą a jeszcze częściej po prostu bez ciebie co wieczór
próbujesz się odnaleźć na pasku wiadomości
pilne: nigdzie faktycznie leży nigdzie
z ostatniej chwili: nie da się śmierci zamknąć na klucz
ale można zasłonić drzwi przyjacielem
gospodarka: fabryka klepsydr zapewnia że od nowego roku
zostaje zniesiona opłata za piach niewykorzystany
pod miejskim mostem przepływa wciąż inna wisła raz w czerni kiedy indziej
w bieli co chwilę też inni próbują po niej chodzić wśród tych szaleństw
najtrudniej znaleźć swoje miejsce na właściwym brzegu uprawiać miłość
podsłuchiwać jak w roju pszczół rodzi się szum czytać natchnione książki
o tym że w ostatniej chwili życie potrafi w sekundę przebiec przed oczami
kobiety niosą kosze pełne jabłek idą po czerwonej glinie
granicą boskiego gniewu mieszkające w ich sercach furie
głaszczą w polu fałdy ziemi w nadziei że to plecy mężczyzn
nic do niczego nie jest podobne nawet okna zimują pozbawione obrazów
kiedyś tradycją było wieszanie próśb w sieni nad progiem tak żeby dola
w swojej przychylności żadnej nie pominęła...
ślimak który porzucił dom przyjemnie drażni wnętrze dłoni
tromsø 04.12.22
wiersze
Dodaj komentarz