piętaszek
przebywszy miliony lat ewolucji idę dalej
w pozycji wyprostowanej posiadam dziesięć
palców u rąk i szczęśliwie jestem pozbawiony
nadmiaru owłosienia tudzież błon oraz płetw
zamieszkałem na żoliborzu mam czas a w dobie
renesansu człowieka nikt mnie tu nie odwiedza
piętaszek to mój szczur bardziej domowy niż
możesz sobie wyobrazić przebył po swojemu te
milion lat i zadowala się towarzystwem kaszanki
jego milczenie to dążenie do konfrontacji
sprzedać i wyprowadzić się na wieś bliżej
ludzi średniowiecza - odwiedzić kogokolwiek
tamtego dnia piętaszek odwrócił się ogonem do tortu
urodzinowego i szeptem wyraził niezadowolenie
przyszedłem na świat w drugą sobotę po święcie
jom kippur – dlaczego mnie wtedy nie zabiłeś?
zrobiłem to następnego wieczoru bez szczególnego
powodu odmieniłem jego los – to była dobra noc
pochowałem szczura na cmentarzu pod olszyną
odmówiłem mu zwyczajową modlitwę w intencji
zwierząt domowych tam gdzie przebywam nikt
mnie nie odwiedza
wiersze
Dodaj komentarz