poeta poluje każdym zmysłem

kupiliśmy wulkan i mapę okolicy
dobrze wiedzieć na czym się siedzi
robimy poezję o panience
rozsypały się jej drobiazgi
patrzy wściekle długo namiętnie
rozpięta pod czerwonym płaszczykiem
wygląda na ni mniej ni więcej 
włosy ma dłuższe niż cienie drzew
błyszczy cerą jak dobre słowo
przed wiecznym do siebie odniesieniem

Dodaj komentarz