szaro usiądę teraz na chwilę ty popatrzysz gdzieś za okno tak jakbym siedział tutaj na nieszczęście a przez chwilę na stołku przy kuchni będziemy siedzieć tak do rana czekając na święto żeby wstać bez wahania i objąć to czego nie sprzedają czym nie handlują na ulicy ołówkowej wspomnienie jana który nie bał się ryb usiądę na chwilę ty zaparzysz herbaty tylko kot będzie się snuł po domu jak szkic
Dodaj komentarz