szaro

usiądę teraz na chwilę
 ty popatrzysz gdzieś za okno
tak jakbym siedział tutaj na nieszczęście
a przez chwilę na stołku przy kuchni
będziemy siedzieć tak do rana
 czekając na święto
żeby wstać bez wahania
 i objąć to czego nie sprzedają
czym nie handlują
 na ulicy ołówkowej
wspomnienie  jana który nie bał się ryb

usiądę na chwilę ty zaparzysz herbaty
tylko kot będzie się snuł po domu jak szkic

Dodaj komentarz