vincent

nie czuje się najlepiej przyszły gorsze czasy płótna nie chcą schnąć kolory spływają na podłogę
lub wprost w jego ręce kiedy obudzony drżeniem światła za oknem klęczy przed obrazem
bywa że zbyt niebieskie linie nieoczekiwanie mieszają się z żółtymi czerwone z zielonymi
stara się wtedy bardzo delikatnie każdą nieprawidłową kreskę ratować pędzlem bądź palcami
żeby potem bardzo romantycznie i niezłomnie tłumaczyć te wichry ręką boską
widok schnącego na płocie fartucha napawa go dziś lękiem
chociaż rękawy zdobią słońca z przepięknych refleksów a skala żaru wschodów i zachodów
doskonale kontrastuje z szarym cembrem studni

jest sobota w smukłym cieniu cyprysów skrajem pola pszenicy idzie pocztylion
nieśpiesznie niesie do arles depesze z paryża listy z londynu z ameryki prenumeratę
vincent na okładce artnews właśnie teraz bardzo chciałby zobaczyć słoneczniki

                                                                                              tromsø 27.10.22

Dodaj komentarz