widokówki

zdjęcia są chyba wycięte z rodzinnego albumu
pokrzywione przez los połamane przez kontury
przez czas skrzywdzone dłonie przebyte drogi
odwiedzone stolice i zagrabione parki drzewa
jesieni utwardzona ziemia pleców jakiegoś ojca
obrazy na zdjęciach są przeniesione z odległych
miast w których mieszkają znajomi mi ludzie
moi i nie moi lubię patrzeć w płaskie foliowane
oczy które bez zmrużenia mówią to jest moje
mój jest dom moja córka moje słońce daje światło
potrzebne do tego żeby można było patrzeć
prosto przed siebie ponad nad obok i blisko
pęcznieją mi w oczach szare krochmalone usta
tymczasem poczekam założę nogę na nogę
przynajmniej spróbuję

Dodaj komentarz