wielkoustroje
nareszcie przyleciały wielkie pszczoły
lato na mazurach a potem dolina kłodzka pod jesień
rowery wodne rowery górskie rowery szosowców
którym nogawka się nigdy nie wkręca mimo że kręcą kółkami
przez błoto i deszcz
lulu śpi dwa dni w namiocie
jej bagażowy prowadzi ewidencje
przybyłych i poległych
wraz z lulu kupujemy wielkoustroje
na wielkie ryby
na długich wędkach wiszą nasze głodne głowy
lulu ma małe piersi
drobne piegi sutków czasem tylko widać na wietrze
lulu nie potrafi gotować wszystko jest zimne jak ryba
mam serce piernikowe
kupiłeś mi bilet na karuzelę
i łańcuchową piłę - ścięłam krzaki
wyremontowałem dom dla lulu
otynkowałem ściany wydrążyłem nowe otwory na okna
postawiłem wielki piec żeby było bardzo ciepło
nie mamy tylko desek na podłogę
została gliniana polepa po poprzednich właścicielach
którym nie starczało czasu
lulu w oknach powiesiła rybie ścierwa
pająki robią kokon z motyla - motyl jest duży
malutkich pająków jest siedem
powiesiłem pająki za nóżki na białych nitkach
przyleciały wielkie pszczoły - stosuję dym
żeby się nie zadomowiły jak osy jak pająki
jak lulu która okiem pępka sięga
gdzie nie myślę
wiersze
Dodaj komentarz