przez dwadzieścia lat…


przez dwadzieścia lat zastanawiałem się
w jakich proporcjach miesza się alkohol przed śmiercią
tak żeby następnego dnia niczego nie żałować
 
to tajemnica
krwawy słodki pot po robocie mgiełka ciepłej cielesnej pary
i cisza cisza cisza... kurewsko smutna cisza
tylko zdziwione oczy wypatrują poprawin
 
w poniedziałek
siedzę w szpitalnej poczekalni mam już numerek i ankietę
plus milion uśmiechów zza szyby patrzy na mnie solgunn
dziewczyna chyba zbyt młoda jak na pielęgniarkę
 
niepotrzebnie się fatygowałeś aż tutaj 
skoro boli cię noga mogłeś zadzwonić znalazłabym lekarza
znacznie bliżej twojego domu
 
miło się słucha jak solgunn płynnie przechodzi
z angielskiego na norweski z uśmiechu w troskę
a może nawet zadumę nad moim zdrowiem
 
jest poniedziałek
czekam na autobus linii czterdzieści dwa sypnęło śniegiem
może mogłabyś być moja nazwałbym cię słoneczna broń albo lepiej
słoneczna bitwa i mówił że tak naprawdę jesteś z polski
tylko cię matka nie kochała
 
jeśli chcesz pojedziemy na skraj mojego brzucha
gdzie barbarzyński ścieg rybią ością znaczy wszystkie możliwe
terapie wszystkie bary i burdele mogę trzymać cię za rękę
jak długo zechcesz livet er veien hjem
nie mam czasu na śmierć

taki dzień z którego wychodzi się oknem
na ulicę z wazonem pod pachą
i kawałkiem kabla elektrycznego w zębach

po drodze pochylam się nad kwiatem w doniczce
i mówię mu do ucha
takie życie stary taki dzień w którym ludzie sami
przypilnują twoich imienin

cień róży z parapetu opowiada mi że pewnie nic z niej
nie wyrośnie
będzie zieloną do ostatniej kropli wody w ziemi
potem koniec
wyląduje na placu tam gdzie w kałużach
gwiazdy i mały z wozem się ponoć odbijają

szepczę że też miałem kiedyś podobny widok
noc w noc na to samo mi wychodził jak pamiątka
którą sobie przywiozłem z celulozy
w taki dzień 

siedzę na parapecie i jeszcze się zastanawiam 
ta rozmowa to pocieszenie
czy po prostu odrobina wątpliwości

3 odpowiedzi

  1. Awatar Maciej Skomorowski

    Napisałbym to trochę inaczej, ale jednak widać ten nerw życia w pana wierszach, trudno obejść się bez drobnych niezręczności, więc lubię i pozdrawiam. M.

    Polubione przez 1 osoba

  2. Awatar
    Anonim

    W Twoich wierszach zawsze był smutek.. ale od pewnego czasu jest go zdecydowanie więcej.

    Mam tylko pytanie czy: „drgawki strach prostytuującego się ” nie powinno być strachu?

    Pozdrawiam ciepło.
    Alicja

    Polubione przez 1 osoba

    1. Awatar Janusz Czerwiński

      No cóż… dziękuję za komentarz 😁 Ten smutek to rodzaj odreagowania rzeczywistości. Wiersz to bardzo często moja linia defensywy. A nad sugestią się zastanowię. Pozdrawiam

      Janusz

      Polubienie

Dodaj odpowiedź do Anonim Anuluj pisanie odpowiedzi